Cześć Kochani. Długo zastanawiałam się nad tym jaki/o czym będzie kolejny wpis na blogu. Pomyślałam więc, że będzie on odpowiedzą na najczęściej zadawane przez Was pytanie – wózek. Pytacie o szczerą opinie o jego wady i zalety, do jakiego wieku wystarcza, czy gondola jest rzeczywiście tak mała i przede wszystkim czy jest wart swojej ceny.
My wybierając wózek dla Amelii zaczęliśmy od wypisania sobie tego, czego konkretnie od niego oczekujemy. Priorytetową sprawą oczywiście jest to, aby był dla dziecka wygodny. Narzeczonemu zależało na tym, aby łatwo i szybko się składał możliwie do małych rozmiarów, ponieważ dużo jeździmy samochodem. Mi za to na jakimś koszu na drobne zakupy, łatwej obsłudze, lekkim prowadzeniu i …wyglądzie (wiadomo jak to kobiety). Mima Xari spełniła wszystkie nasze oczekiwania. Kilka wózków spełniło nasze wymagania, jednak zdecydowanie Mima wygrała wizualnie.
Gondola chowana w skorupie siedziska spacerowego to coś, co bardzo mi się spodobało. Mieszkamy w bloku i nie narzekamy na nadmiar wolnego miejsca, więc tym rozwiązaniem Mima zdobyła już pierwszego plusa. Wystarczy odpiąć skorupę spacerówki, wyjąć stelaż, rozłożyć boki, wsunąć materac i gotowe.
W tym wózku jest też możliwość ustawiania dwóch wysokości gondoli i spacerówki, co dla nas – wysokich osób, również jest dużym plusem (spora część wózków, które nam się podobały były dla nas po prostu za niskie). Tu wspomnę jeszce o rączce. Rączka do prowadzenia jest ‚łamana’ na 3 poziomy = wózek sprawdzi się dla osób niskich jak i wysokich (przetestowane na nas i babciach Amelki). Pałąk montowany jest zarówno w gondoli, jak i spacerówce i podobnie jak rączka do prowadzenia ma możliwość regulacji poziomu nachylenia (co odkryłam dopiero w momencie, gdy chciałam zamontować zabawkę i irytowało mnie to że jest ona ‚tak blisko’ Melki)
Z gondoli do spacerówki przeszliśmy w momencie, gdy Amelia zaczynała juz sama siadać (około 4 i pół miesiąca) była bardzo ciekawa świata i na spacerach nie chciała być już ciągle w pozycji leżącej. Mieliśmy jeszcze dużo miejsca, więc myślę że bez problemu do 6-7 miesiąca dziecko się ‚zmieści’.
Spacerówkę uważam za rewelację – to głównie na nią zwracaliśmy uwagę przy wyborze wózka, bo jak wiadomo w niej będziemy jeździć dłużej. Jak wyżej wspominałam montować ją można przodem i tyłem. Fajne dla mniejszych dzieci, które wolą (lub których rodzice wolą) być przodem do rodzica i starszych wolących patrzeć na świat. Jest ona kubełkowa (nie wiem dlaczego, ale tylko takie zwróciły moją uwagę). Zmieniamy jej pozycję z siedzącej (super jeśli chodzi o karmienie i fajnie sprawda się w restauracjach, w których nie ma krzesełek dla dzieci) przez półleżącą – to zdecydowanie najczęściej ‚używana’ pozycja – do leżącej. Zmiany dokonujemy za pomocą uchwytu z tyłu, który bardzo prosto i lekko chodzi.
Mima jest niesamowicie zwrotnym wózkiem (i tu przy kupnie wózka doradzam poprosić w sklepie o worki obciążające o różnej wadze – wtedy mamy większe pojęcie jak wózek bedzie się prowadził wraz z rosnącym dzieckiem), lekko jedzie nawet po gorszej nawierzchni. Koła ma piankowe (strasznie broniłam się przed kołami pompowanymi z obawy, że wybiorę się na dłuższy spacer i na drugim końcu Wrocławia złapię gumę haha). Hamulec bez zarzutów. Składa i rozkłada się w tempie ekspresowym i nie zajmuje dużo miejsca. Wózek sam w sobie jest lekki. Kosz na zakupy, a raczej kosze nie wydają się być duże, ale z doświadczenia powiem że całkiem sporo mieszczą- idealnie jesli chodzi o drobne zakupy. Moim rekordem jest przewiezienie 5 paczek dużych pampersów (bo promocja, a na dwa razy iść się nie opłaca haha).
Za jedną z większych zalet uważam to, że wózek nie jest materiałowy – nie należę do osób, które przesadnie dbają o rzeczy, a też nie wyobrażam sobie jezdzić z brudnym. Tak więc pod domem mamy myjnie ręczną, wkładam zeta i myję. Najpierw piana, potem woda i voilà, zanim dojedziemy do domu wózek już jest suchy i czysty!
Na pytanie ‚do ilu miesięcy dziecko mieści się w spacerówce’ nie znam odpowiedzi, ale myślę że +/- 1,5 roku. Każde maleństwo jest inne i np. ja widzę po Amelce (11 miesięcy), która jest bardzo żywiołowym dzieckiem, że jak zacznie chodzić będziemy ‚przenosić’ się do parasolki, żeby mogła swobodnie wychodzić i wchodzić do wózka.
Można zamontować praktycznie każdy fotelik samochodowy za pomocą adapterów. My wybraliśmy fotelik Mima BeSafe iZi Go Flair. Fotelik ten myślę że wystarczy spokojnie do 14 miesięcy (należy pamiętać o tym, że o zmianie fotelika nie decydują wystające z niego nóżki a główka dziecka).
Co do wyglądu opinie zostawiam Wam – każdy ma swój gust i nie każdemu podoba się to samo. Pytań i komplementów na temat wózka na ulicach czy w galeriach już dawno przestałam liczyć – czyli jednak ‚coś’ w sobie ma 🙂
MINUSY
Osobiście uważam, że wózek nie ma wad. Jedynym jego defektem jest to, że jak przednie koła są mokre, to zamiast kręcić się, to suną po kafelkach (np. w markecie), co jest dość irytujące.
Nie polecam również kupowania ‚Winter Outfit’ dedykowanego dla Mimy – TOTALNA PORAŻKA! Leży okropnie, nie da się go rozprasować, do tego jeśli jest założony na kaptur nie ma opcji na złożenie go. Nam na szczęście udało się go oddać. Nie jest wart nawet 1/5 swojej ceny.
Z dodatków super sprawdza się uchwyt z pojemnikiem na kubek (jak zakupy już nigdzie się nie mieszczą, wieszam też na nim reklamówki), moskitiera i okrycie przeciwdeszczowe 🙂
Podsumowując: gdybyśmy mieli możliwość wyboru wózka raz jeszcze – ZDECYDOWANIE wybór byłby ten sam.
Jeśli macie jakieś sprawdzone godne polecenia wózki spacerowe – parasolki, napiszcie mi modele w komentarzu – zdecydowanie ułatwi nam to poszukiwanie wózka idealnego nr 2!
Buziaki
WÓZEK -> MIMA
JEANSY, BLUZA -> ZARA
KURTKA KHAKI -> SELFIEROOM
BUTY -> BORN2BE
OKULARY -> PACZEPACZE
CZARNA KURTKA -> TERRANOVA
SPODNIE -> ADIDAS