Wielkimi krokami zbliżają się święta Wielkanocne.
My w tym roku spędzamy je u siebie, w związku z czym już powoli zabieram się za szykowanie – zaczynam od dodatków, później skupię się na przepisach.
Internet to ogromne źródło inspiracji – można tu znaleźć dosłownie WSZYSTKO, jednak żeby dokopać się do jakiś fajnych ‚perełek’, trzeba się sporo naszukać 🙂
Postanowiłam więc podzielić się z Wami tym co znalazłam. Może będzie tu coś, co i Wam wpadnie w oko i wcielicie pomysł w życie na swoim wielkanocnym stole 🙂 A przy okazji zaoszczędzę trochę Waszego czasu.
W zeszłym roku na święta byłam jeszcze w dwupaku z Melką pod sercem- właśnie tego dnia aplikacja pokazała mi, że Amelka jest wielkości ARBUZA 🙂 – jak się za chwilę okazało – to była nasza ostatnia prosta.
Stół u nas w zeszłym roku był skromny, ponieważ święta mieliśmy w rozjazdach. Jednak nie zabrało na nim naszej twórczości – tak fajnie wspominam ten czas, kiedy Mała sprzedawała kopniaka za kopniakiem, mi wszystko leciało z rąk (to była chyba moja największa dolegliwość ciążowa haha), a (nie)mąż robił takie koślawe kurczaki z jajek, że myślałam, że wykończy mnie ze śmiechu!
Myszki i kurczaki są dziecinnie proste w wykonaniu, a robią naprawdę fajną robotę 🙂
(mega opcja na zabawę w przygotowania ze starszymi dziećmi)
W tym roku chcę żeby te święta były wyjątkowe – ba, będą wyjątkowe na pewno – bo to pierwsza Wielkanoc Amelii. Stół ma być KOLOROWY!
Zdecydowanie wolę Święta Wielkanocne od Bożego Narodzenia. Pewnie dlatego, że są wiosną kiedy wszystko budzi się do życia – na dworze robi się coraz piękniej i cieplej! Dlatego na stole nie może zabraknąć ani kolorów ani kwiatów a.. no i jeszcze jajek haha.
Garść moich znalezionych inspiracji:
Muszę w tym roku koniecznie pamiętać, żeby wcześnie zaopatrzyć się w białe jajka! Robienie wszystkiego na ostatnią chwilę opanowałam do perfekcji! Gorzej z tym, że później szukać tych białych jaj, to jak igły w stogu siana!
Pierwszy raz się spotykam z „wiadomością w wydmuszce” ale pomysł od razu mi się spodobał! Można komuś sprawić miłą niespodziankę 🙂
Coś dla zdecydowanie bardziej zaawansowanych ode mnie kucharek. Pieczywo można kupić, a można też upiec samemu. Co powiecie na bułki zajączki do świątecznego śniadania? Jak dla mnie czad!
Jestem strasznym łasuchem i nie wyobrażam sobie świąt bez słodkości. Super pomysł na podanie galaretki 🙂 pierwsze nad czym się zastanowiłam to „gdzie kupię takie pojemniki?!”, a zaraz przyszło mi do głowy, że wystarczy talerz na jajka! U nas obowiązkowo na stole w tym roku!
Macie jakieś świąteczne tradycje? Chętnie dowiem się jak to u Was wygląda. Do nas jak byliśmy mali zawsze przychodził Zajączek i ukrywał prezenty w ogródku u Cioci – po śniadaniu biegliśmy ich szukać – standardowo oprócz prezentu były też słodycze i tak przez kolejny tydzień objadaliśmy się czekoladowymi zającami.
A! I oczywiście nie ma świąt bez stukania się jajkami – za tym akurat nie przepadam – nigdy nie wygrałam!
Buziaki
PLUSZOWY ZAJĄCZEK -> TOOTINY